piątek, 5 września 2014

Rozdział 6

Szłam wolnym, ale pewnym krokiem. Przynajmniej tak mi się zdawało..Gdy weszłam na podest poczułam na sobie wzrok mężczyzn znajdujących się w budynku. W jednym momencie straciłam całą pewność siebie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, mój wzrok zatrzymał się na mężczyźnie siedzącym w rogu pomieszczenia, o ile się nie mylę, miał fioletowe włosy, był ubrany na czarno, gdy wróciłam do jego twarzy widziałam jak delikatnie się do mnie uśmiecha, spojrzałam na blondyna siedzącego koło niego, właśnie mówił o czymś do swojego kumpla, jednak ten nie przejęty wciąż patrzył w moją stronę.
"Pora spróbować.." - pomyślałam i zaczęłam swoje małe "show".
Przez cały czas okropnie się stresowałam, to musiało być widoczne, ciekawe jak żałośnie tam wyglądałam..
Zeszłam z podestu i wróciłam do garderoby.
-Nie było tak źle jak na pierwszy raz. - powiedziała Winter gdy tylko weszłam.
-To niezbyt pocieszające. - mruknęłam.
-Każda z nas tutaj zaczynała tak samo albo i gorzej, tylko żadna się do tego nie przyzna. - zaśmiała się.
-Nie robicie tu żadnych um prób?
-Chcesz robić próby? Lucy, to na prawdę nie jest takie trudne. - po raz kolejny usłyszałam jej irytujący śmiech.
Usiadłam na swoim krześle i wyjęłam telefon, wiem że to moja praca, ale dzisiaj na prawdę nie mogłam tam zostać dłużej. Napisałam do Jade aby po mnie przyjechała.
-Lucy, ktoś zostawił to dla ciebie. - powiedziała jedna z dziewczyn i podała mi czerwoną różę z liścikiem.
Wzięłam od niej kwiat, zastanawiając się od kogo jest? Może źle przeczytała imię?
-Ktoś tu ma wielbiciela - Winter spojrzała na mnie - Od kogo?
-Nie wiem - wzięłam do ręki liścik.
"Niezły występ piękna, może zatańczysz coś specjalnie dla mnie? xx - M"
Świetnie, więc moim jak to Winter powiedziała, "wielbicielem" jest jakiś stary napaleniec, kiepski w pisaniu liścików.
Przebrałam się w swoje ubrania,gdy już miałam wyjść,w drzwiach stanął jakiś mężczyzna.
-Dokąd się wybierasz? 
Zmierzyłam mężczyznę wzrokiem, miał ciemną karnację, był o głowę wyższy ode mnie. Czarna, skórzana kurtka opinała się na jego ramionach. 
-To nie twój interes - próbowałam wyminąć bruneta, tamten wciąż blokował mi drogę.
-Obawiam się, że mój. Lucy, tak? Calum Hood - podał mi dłoń - twój nowy szef.
Otworzyłam szerzej oczy i uścisnęłam jego dłoń. Ten zaśmiał się pod nosem.
-Muszę dzisiaj wcześniej wyjść 
-Nie można było tak od razu? Bądź jutro przed 22. -lekko się uśmiechnął i przepuścił mnie w drzwiach.
Wyminęłam swojego szefa i wyszłam z lokalu. Spodziewałam się, że mój szef będzie raczej łysym 40-latkiem, tymczasem Calum wyglądał na góra 24 lata, był dobrze zbudowany, skłamałabym mówiąc że nie jest przystojny. Jednak był szefem grupki striptizerek, tego nie zmieni nic.
Rozejrzałam się za samochodem Jade, dziewczyna zatrąbiła kilka razy, podbiegłam i wsiadłam do środka.
-Kiedy kupisz sobie samochód? - od razu rzuciła.
-Masz mnie dość? - uniosłam brwi.
-Nie ciebie, tylko wożenia twojego tyłka. - uśmiechnęła się sztucznie na co zaśmiałam się.
-Trochę to jeszcze potrwa.
-Kiedy znajdziesz sobie pracę?
-Właśnie z niej wracam geniuszu - zaśmiałam się.
-Pracujesz..tam? - wskazała na klub, na co ja skinęłam - Trisowi się to nie spodoba.
-Nie musi wiedzieć
-Ale.. - nie dałam dokończyć dziewczynie.
-Proszę - spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem - liczę na ciebie. 
Jade zacisnęła wargi - wiesz, że będziesz musiała mu kiedyś powiedzieć?
-Kiedyś - zapięłam pas, Jade odpaliła samochód.
-Powiedz mi chociaż od kogo dostałaś różę? - uśmiechnęła się szeroko.
-Sama chciałabym to wiedzieć..
Zatrzymałyśmy się przed moim blokiem, pożegnałam się z przyjaciółką i weszłam do mieszkania.
Wstawiłam kwiat do wazonu i od razu położyłam się do łóżka.

Obudziłam się po 10, usłyszałam dzwonek do drzwi. Założyłam szlafrok i wyszłam oby otworzyć drzwi. Gdy je otworzyłam nikogo nie było, na wycieraczce leżał kolejny kwiat oraz list, podniosłam go.
"Nie mogę się doczekać wieczoru skarbie xx -M "
M. To znów on.

_____________________________________________________________

Heeeloł! 
Ze względu na to iż mam dzisiaj urodziny,pomyślałam że to ja zrobię wam niespodziankę i dodam rozdział :)
Niektórzy zaglądali już do zakładki ROLE-PLAYERZY . A więc tak,mam pierwszych role-playerów (bsdhbsucbaudbveuvrw). Mamy na razie na twitterze: piękną @LucyKiller_  , laskę od czarnego rapu @Jade_Killer_ , Lókasa @LukeKiller_ , Asztyna @AshtonKillerFF i Łinter @Winter__Killer <--- FOLOŁ PLIZ!
Zostały wolne 4 rp: Mike,Calum,Valerie i Tristan. Jeśli ktoś byłby chętny,proszę tylko o wiadomość na tłiterze (jest podany w zakładce role-playerzy),spokojnie,nie gryzę..chyba..
Rozdział jest dedykowany Moniczce-piczce, lof ju.
A co do rozdziału..HMM,CIEKAWE KTO MA FIOLETOWE WŁOSY?????
Tego,dowiemy się w następnym rozdziale..albo i nie,heheszki :)
Do następnego,

4 komentarze:

  1. Fajny rozdział. Trochę krótki, ale to żaden problem ;)
    Życzę dużo weny, ily xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Omomom kocham ♥ x

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwaga od dziś jestem stałą czytelniczką twojego zajebistego bloga (wiem, że wszystkich to bardzo obchodzi) a więc cóż mam ci powiedzieć dziewojo? Zakochałam się :D Majki w roli głównej i ten striptiz - oryginalnie! No to ten z niecierpliwością czekam na next (szybko, błagam bo umrę), życzę weny (może rozdział będzie troszkę dłuższy)i duużo więcej czytelników na blogu. Lov lov pozderki :*
    ps. Dawaj więcej akcji, więcej emołszyns, żebym na chwilę zapomniała jak się oddycha XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostajesz nominowana do Liebster Award, więcej info u mnie:
    http://8808fanfic.blogspot.com
    Xxx

    OdpowiedzUsuń